Excalibur to lewy pośladek zadka różowego trola z krzywym nosem. Morgana chciała go za wszelką cenę zdobyć, bo był on ostatnim składnikiem do tajemnej mixtury od panowania nad światem. Niestety (a bardziej "stety" dla nas na szczęście;)) różowy trol wpadł kiedyś w sidła podczas polowania króla Artura i...gadka szmatka zaprzyjaźnili się. Artur dzięki Merlinowi dowiedział się, że Różek (tak, tak, to ten różowy trol) jest celem Mrgan le Fay i uktryli go bezpiecznie w swym zamku. I wszyscy żyli długo i szczęśliwie
......oprócz wiedźmy oczywiście ;)

Excalibur to lewy pośladek zadka różowego trola z krzywym nosem. Morgana chciała go za wszelką cenę zdobyć, bo był on ostatnim składnikiem do tajemnej mixtury od panowania nad światem. Niestety (a bardziej "stety" dla nas na szczęście;)) różowy trol wpadł kiedyś w sidła podczas polowania króla Artura i...gadka szmatka zaprzyjaźnili się. Artur dzięki Merlinowi dowiedział...

Byłaby to książka. Ale nie byle jaka. Stara, brzydka, spleśniała książka. W środku znajdowałyby się pozycje seksualne. Za odpowiednim zaklęciem, książka ta działała cuda. No ale który władca nosiłby ze sobą starą i śmierdzącą książkę, a do tego erotyczną ?

Byłaby to książka. Ale nie byle jaka. Stara, brzydka, spleśniała książka. W środku znajdowałyby się pozycje seksualne. Za odpowiednim zaklęciem, książka ta działała cuda. No ale który władca nosiłby ze sobą starą i śmierdzącą książkę, a do tego erotyczną ?

Gdyby Excalibur nie był mieczem byłby magiczną sakwą pełną złota, która nigdy się nie opróżnia. Nieważne ile monet by z niej wziął to sakwa zawsze pozostaje pełna. A dlaczego sakwa ze złotem? Jak wiadomo to pieniądz rządzi światem i pieniądz ma władzę. Kto posiadłby tą sakwę posiadłby nieograniczone możliwości.

Gdyby Excalibur nie był mieczem byłby magiczną sakwą pełną złota, która nigdy się nie opróżnia. Nieważne ile monet by z niej wziął to sakwa zawsze pozostaje pełna. A dlaczego sakwa ze złotem? Jak wiadomo to pieniądz rządzi światem i pieniądz ma władzę. Kto posiadłby tą sakwę posiadłby nieograniczone możliwości.

Zajęcia obrony przed czarną magią prawie zawsze były ciekawe. Prawie, ponieważ dziś czekało nas zastępstwo z prof. Hildegardą Antbird, co oznaczało półtorej godziny nudy.
- Moi drodzy, dzisiaj cofniemy się aż do czasów arturiańskich! Jak wiecie, Merlin był jednym z najznamienitszych profesorów obrony przed czarną magią!
Pani Antbird wyglądała na niezwykle podekscytowaną. Niestety, najwidoczniej tylko ona.
- Panie Potter, niech wytłumaczy pan klasie, czym był Excalibur.
- Tak jest, pani profesor. – uśmiechnąłem się, szukając w głowie odpowiedzi na to trudne pytanie. – Excalibur… - zacząłem ostrożnie, próbując przypomnieć sobie wszystkie informacje, których wyczerpująco udzieliła mi Hermiona. – Excalibur był… był… ZAKLĘCIEM! Tak, zaklęciem!, które zostało stworzone przez Wielkiego Merlina w czasach panowania na Camelocie samego Artura. – wyrzuciłem z siebie jednym tchem, przypominając sobie nagle całą historię, którą streściła mi przyjaciółka. – Wypowiadając zaklęcie, należało zrobić w powietrzu obrót od prawej do lewej strony, a następnie lekko unosić różdżkę ku górze; należało też dobrze zaakcentować sylaby: EX – CA – LI - BUR! – wrzasnąłem, pokazując ręką, jak należało obrócić różdżkę. – Rozbrajało ono przeciwnika, przybierając formę świetlistego miecza, dlatego mugole twierdzą, że był to zwykły miecz. Zaklęcie nie jest już stosowane przez czarodziejów, jego odpowiednik stanowi współcześnie: expelliarmus.
- Wyśmienicie, panie Potter, przygotował się pan! – odetchnąłem z ulgą.

Zajęcia obrony przed czarną magią prawie zawsze były ciekawe. Prawie, ponieważ dziś czekało nas zastępstwo z prof. Hildegardą Antbird, co oznaczało półtorej godziny nudy.
- Moi drodzy, dzisiaj cofniemy się aż do czasów arturiańskich! Jak wiecie, Merlin był jednym z najznamienitszych profesorów obrony przed czarną magią!
Pani Antbird wyglądała na niezwykle podekscytowaną....

Excalibur był wiewiórką. Słodką, rudą, z puszystym ogonkiem. Niby nieszkodliwą, niby nic nieznaczącą, niby niegroźną, ale jednak to broń. Potężna, czarodziejska broń przekazywana przez wieki największym królom. Excalibur w obliczu zagrożenia zamieniał się w krwiożerczą wiewiórę-giganta, niewidzialną dla wszystkich innych oprócz swojego pana. Pozostali widzieli zwyczajny miecz, stąd legenda o mieczu Excaliburze. Wiewiórka ciskała z oczu pioruny, siekała swoimi zębami, co popadnie, ogonem zmiatała wszystko na swojej drodze. Wystarczyło by zagrożenie odeszło, wiewióra znów stawała się słodką wiewiórką.

Excalibur był wiewiórką. Słodką, rudą, z puszystym ogonkiem. Niby nieszkodliwą, niby nic nieznaczącą, niby niegroźną, ale jednak to broń. Potężna, czarodziejska broń przekazywana przez wieki największym królom. Excalibur w obliczu zagrożenia zamieniał się w krwiożerczą wiewiórę-giganta, niewidzialną dla wszystkich innych oprócz swojego pana. Pozostali widzieli zwyczajny...

Excalibur - to fajka wykonana z drewna dębowego!
Król Artur nigdy się z nią nie rozstawał! Na każdym ważnym spotkaniu i w każdej chwili życia codziennego fajka towarzyszyła Arturowi! To właśnie ona dawała władzę!

Excalibur - to fajka wykonana z drewna dębowego!
Król Artur nigdy się z nią nie rozstawał! Na każdym ważnym spotkaniu i w każdej chwili życia codziennego fajka towarzyszyła Arturowi! To właśnie ona dawała władzę!

Excalibur, czyli symbol boskiego panowania, który używany mógł być jedynie w słusznej sprawie to skórzana rękawica na lewą dłoń. Doskonale wiemy, że w dawnych czasach leworęczność była karana i ukrywana, jednakże Król Artur, tylko tą ręką umiał walczyć. Gdy całe lata ukrywał swą rzadką umiejętność królestwu nie wiodło się najlepiej. Jednakże mądry czarodziej Merlin doskonale znał jego sekret. Gdy zaprowadził Artura do Pani Jeziora na wyspie Avalon, wiedział, że będzie to początek świetności Brytanii. Rękawica była niezwykła. Dawała nie tylko mądrość noszącemu, ale również potrafiła z powietrza wytwarzać najcudowniejsze i najsilniejsze bronie. Wystarczyło, aby Artur w myślach przywołał obraz wybranego miecza, łuku lub maczugi, zrobił zamaszysty ruch ręką, a broń pojawiała się w jego lewej dłoni. Merlin znając prawość i dobroć Artura postanowił podarować mu jeszcze jeden prezent. Zebrał wszystkich najwyższych czarodziejów w samym centrum Atlantydy w Podwodnej Świątyni Mądrości. Tam przez kilka dni dokonywali dzieł, których ludzki rozum pojąć nie może. Wiemy jednak, że gdy ostatni rytuał dobiegł końca rękawica Artura posiadała wiedzę, wszystkich czarodziejów świata. Od tej pory, Król władał również żywiołami, zwierzętami oraz naturą. Wielu umiejętności nie poznał,gdyż umarł.Zapytacie jak to możliwe, skoro posiadał te wszystkie zdolności? Odpowiedź jest prosta- był śmiertelny,a rękawica dodatkowo wysysała jego siły witalne.Dlatego umarł w wieku 45 lat w ciele stulatka.

Excalibur, czyli symbol boskiego panowania, który używany mógł być jedynie w słusznej sprawie to skórzana rękawica na lewą dłoń. Doskonale wiemy, że w dawnych czasach leworęczność była karana i ukrywana, jednakże Król Artur, tylko tą ręką umiał walczyć. Gdy całe lata ukrywał swą rzadką umiejętność królestwu nie wiodło się najlepiej. Jednakże mądry czarodziej Merlin...

Normalnie, ta walka była tak komiczna, że trudno było ją wziąć na poważnie. Trzech znakomitych rycerzy z sąsiadujących ze sobą królestw, a trofeum zwycięzcy wisiało na gałęzi, bezwładnie powiewając na wietrze niczym neonowy płomyk. Trzech dorosłych mężczyzn gotowych się pozabijać za tandetną dziurawą rękawiczkę. Ponoć to ja jestem dziecinna, ale bądź tu człowieku poważny, w takim królestwie absurdu!
No, jednak nie byłabym sobą, gdybym tej paskudnej tandety nie zwinęła im sprzed nosa, a może raczej sprzed miecza?
Materiał marnej jakości, nie do zszycia. Oczko tylko jedno i to marny bursztyn wielkości orzecha laskowego. Zatopiono w nim coś, lecz nie mam pojęcia co to takiego. Płynne, trochę jak krew, ale to nie ten kolor. Wychodzi na to, że jestem bardziej dojrzała niż ci rycerze. Może już czas na emeryturę? Szkoda, że tych przed szkołą raczej na nią nie posyłają.
Hej, ta ruda wiewióra chce mnie wygryź z fachu. Skoro rycerze ją dostrzegli, to na mnie już czas.
Szkoda, że nie mam jak tego uwiecznić. Trzech uzbrojonych mężczyzn goniących małą wiewiórkę. Biegną w stronę placu, czyli handlującym rozrywki nie zabraknie. Muszę to zobaczyć. Ciekawe ile straganów zdążą zdemolować zanim do nich dotrze, że to nie ma sensu?
Muszę sobie załatwić taki rudy kłębuszek z lepkimi łapkami. To pozwoli mi zmienić fach na branżę rozrywkową.
Swoją drogą, jak na "Ex" z "Excalibur" to pozostałe dwa elementy chociaż nie są tak obciachowe, ale w połączeniu wyglądają jak akcesoria nadwornego błazna.

Normalnie, ta walka była tak komiczna, że trudno było ją wziąć na poważnie. Trzech znakomitych rycerzy z sąsiadujących ze sobą królestw, a trofeum zwycięzcy wisiało na gałęzi, bezwładnie powiewając na wietrze niczym neonowy płomyk. Trzech dorosłych mężczyzn gotowych się pozabijać za tandetną dziurawą rękawiczkę. Ponoć to ja jestem dziecinna, ale bądź tu człowieku poważny, w...

Excalibur był dokładną instrukcją stworzenia Facebooka. Długo trzymany w tajemnicy, przekazywany z pokolenia na pokolenie w rodzinie Marka Zuckerberga czekał, aż ludzkość będzie na niego gotowa. A jak wszyscy wiemy facebook to ogromna siła, tyle wiedzy, informacji i pieniędzy... nieporównywalne z niczym.

Excalibur był dokładną instrukcją stworzenia Facebooka. Długo trzymany w tajemnicy, przekazywany z pokolenia na pokolenie w rodzinie Marka Zuckerberga czekał, aż ludzkość będzie na niego gotowa. A jak wszyscy wiemy facebook to ogromna siła, tyle wiedzy, informacji i pieniędzy... nieporównywalne z niczym.

Odpowiedź jest prosta :) Excalibur był magiczną tabliczką czekolady i każda jej kostka dodawała właścicielowi czegoś innego: władzy, mądrości, dobroci, urody, odwagi.

Odpowiedź jest prosta :) Excalibur był magiczną tabliczką czekolady i każda jej kostka dodawała właścicielowi czegoś innego: władzy, mądrości, dobroci, urody, odwagi.